Pisałam Wam już nieraz, że mam problem z doborem odpowiedniego szamponu, praktycznie mało który mi pasuje, a z czasem jest tylko gorzej. Mam bardzo wrażliwą skórę głowy i większość szamponów wywołuje u mnie mniejsze lub większe swędzenie. Jakiś czas temu wybrałam się do apteki, żeby przejrzeć ofertę szamponów i trafiłam na nowość DECUBAL intensive nawilżający i odżywczy szampon do włosów i suchej skóry głowy firmy Biovena Pharma. Skusiło mnie to, że szampon jest przeznaczony do suchej skóry głowy. Wydaje mi się, że może być tak, że moja skóra głowy bywa właśnie przesuszona i między innymi to może powodować swędzenie.
Od razu zaznaczam, że szampon ma w składzie SLS, ja jednak akurat w szamponach nie demonizuję tego składnika, wydaje mi się nawet, że szampony z SLS-em bardziej mi służą. Skład jest dość długi i może nie idealny, ale znajdziemy w nim także bardzo fajne składniki: proteiny pszeniczne, panthenol, glicerynę, olej z avocado, olej jojoba, olej kokosowy, masło shea, substancje o działaniu antyoksydacyjnym i prowitaminę B5.
Szampon nie zawiera natomiast barwników parabenów i jest bezzapachowy. Ma biały lekko perłowy kolor, jest dość gęsty, ale lejący.
Opakowanie to okrągła plastikowa butelka utrzymana w biało czerwonej kolorystyce. Zakrętka z zamknięciem typu press. Dozuje się go dobrze, ale kiedy opakowanie dobiega końca trudniej produkt wydostać, bo plastik jest twardy i ciężko go ścisnąć.
Mimo zawartości SLS-u szampon nie pieni się mocno. Już w trakcie nakładania na mokre włosy czuć, że mamy do czynienia z szamponem mocno nawilżającym. Włosy stają się od razu bardziej miękkie. Po wysuszeniu nie tracą tej miękkości, a dodatkowo są błyszczące i sypkie, ale jednocześnie dociążone ( nie mylić z obciążone). Myślę, że szampon idealnie sprawdzi się przy włosach przesuszonych, zniszczonych zabiegami fryzjerskimi. Czasem nawet kiedy wyjątkowo się spieszyłam nie nakładałam na włosy odżywki i nie było źle, włosy można było spokojnie rozczesać i prezentowały się ładnie.
Jeśli chodzi o pielęgnację i mycie włosów Decubal intensive sprawdził się świetnie i nic nie mogę mu zarzucić. Natomiast jak to zwykle bywa to co świetne dla moich włosów do skóry głowy już nie koniecznie. Szampon co prawda trochę zmniejszył swędzenie skóry głowy, ale nie zlikwidował go całkowicie. Mam też wrażenie, że moja skóra przyzwyczaja się do szamponów i to co sprawdza się na początku pod koniec opakowania już znacznie mniej. Dlatego raczej nigdy nie kupuję drugiej butelki tego samego szamponu.
Koszt szamponu to ok 20 zł. Pojemność 200 ml.
Mam już następce szamponu Decubal intensive zakupiłam go również w aptece i jest to szampon Renovastin, który ma odbudowywać i chronić włosy poddawane zabiegom termicznym i fryzjerskim. Jestem w trakcie testów i w najbliższym czasie dam Wam znać co o nim sądzę. Na razie mogę tylko powiedzieć że dobrze myje i włosy po nim dłużej zachowują świeżość.
Ciekawa jestem czy używaliście szamponu Decubal intensive, a może ktoś już testował Renovastin i może mi coś powiedzieć? Kupujecie szampony w aptece, czy raczej w drogerii?