Zapach babcinej szafy? a może niekoniecznie? czyli o The Body Shop Smoky Poppy :)

The body shop mało Beurre corporel glowlifestyle.pl-001.pl-001

Jeśli dobrze pamiętam to w lutym miała swoją premierę nowa seria zapachowa The Body Shop, Smoky Poppy wzbogacona, ręcznie zbieranymi kwiatami maków z regionu Ankary w Turcji. Kolekcja ta odbiega od owocowych zapachów, do których wszyscy przywykli. Dla mnie jest orientalna, nieco mroczna i zmysłowa, nie jest to jednak zapach, który spodoba się każdemu. Kolekcja wzbudziła różne, czasem bardzo skrajne uczucia. Wiele osób twierdzi że zapach jest duszący i nie do zniesienia, że tak pachną ubrania z babcinej szafy;). Przeczytawszy te wszystkie opisy byłam pewna jednego, muszę koniecznie spróbować, któregoś kosmetyku z kolekcji Smoky Poppy. Coś mi także mówiło, że zapach mnie akurat się spodoba. Byłam więc bardzo zadowolona kiedy w moje ręce wpadło lutowe pudełko Shinybox, a w raz z nim masło The Body Shop Smoky Poppy, jeśli jesteście ciekawi, czy się z nim polubiłam zapraszam do dalszej lektury 🙂

Czytaj dalej

Podpalane ombre – czyli w końcu jest nowa fryzura:)

Niedawno pisałam Wam, że mam zamiar zrobić coś z włosami. Miały być albo refleksy albo ombre, a w trakcie zdecydowałam się na to i na to. Podobno moje włosy się bardzo ładnie rozjaśniają, dlatego w tej chwili mam tylko nałożoną farbę na odrosty plus rozjaśniacz na końce i refleksy. Na rozjaśnione włosy miała być nakładana jeszcze farba, ale ponieważ kolor po samym rozjaśniaczu wyszedł w miarę fajny, na razie jej nie nakładałyśmy.


Przed farbowaniem:

Czytaj dalej

The Body Shop – masło, które robi różnicę ? ;).

Jeśli mnie już trochę znacie to wiecie, że smarowidła do ciała to nie moja bajka. Oczywiście to nie jest tak, że nie mam (mam i to sporo) i kompletnie nie używam. Raczej używanie takowych nie powoduje u mnie przyspieszonego bicia serca. Dzieje się tak dlatego że rzadko trafiam na coś co mnie zachwyca, bo albo  się nie wchłania, albo nie nawilża, albo oblepia tłustą warstwą. Jednak raz na jakiś czas spotykam na swojej drodze perełkę, która daje mi nadzieję. Czasem jest to miłość od pierwszego wejrzenia, a czasem rozkwita dopiero po czasie. Ostatnio mam jednak szczęście do tego typu produktów i mimo, że dopiero połowa roku za nami ja trafiłam już na drugi produkt do ciała, którym zwyczajnie chce mi się smarować. Tym bardziej się cieszę, że zostałam jedną z 200 testerek masła do ciała Wild Argan Oil The Body Shop.

Czytaj dalej