Soniczna szczoteczka do mycia twarzy marzyła mi się od dawna, niestety mój zapał mocno studziły ceny tych urządzeń. 

Na szczęście w ostatnim czasie wiele firm zaczęło wprowadzać swoje wersje tych szczoteczek, jedna z koleżanek zamówiła sobie taką w Avonie, inna szczotkę kupiła w Rossmanie. Natomiast ja swoją wybrałam w ramach akcji Testuję z Twoim Źródłem Urody. Od razu kiedy ją zobaczyłam wiedziałam, że musi być moja. Z wyborem koloru też nie miałam problemu, bo chociaż szczoteczka jest dostępna w dwóch kolorach różowym i morskim, ja wolałam ten bardziej dziewczyński :).

Szczoteczka soniczna Dermofuture Technology jest przeznaczona do oczyszczania twarzy i można ją stosować do każdego typu cery. Dzięki rewolucyjnemu systemowi oczyszczania usuwa dogłębnie wszelkie pozostałości ze skóry takie jak brud, tłuszcz czy resztki makijażu.

Producent zapewnia nas, że szczoteczka:

• usuwa martwy naskórek
• ujędrnia skórę
• za pomocą pulsacji idealnie oczyszcza skórę
• łagodne i higieniczne silikonowe wypustki są dopasowane do potrzeb każdego rodzaju skóry
• grubiej rozstawione wypustki są przeznaczone do dogłębnego oczyszczania kącików
• nie wymaga wymiany szczoteczki
• w 100% wodoodporna

Jak jej używać?

Przed użyciem szczoteczki tak jak zawsze wstępnie zmywam makijaż płynem micelarnym lub olejkiem. Potem nakładam produkt do mycia albo bezpośrednio na skórę, albo na szczoteczkę, uruchamiam urządzenie i myję twarz przez około minutę. Trzeba pamiętać o tym, żeby przed myciem zwilżyć skórę wodą.

Szczoteczka ma zintegrowany timer, jednak po minucie nie wydaje żadnego dźwięku. Pewnie po prostu dioda miga, ale trzymając urządzenie w dłoni nigdy nie zwracam na to uwagi. Myję po prostu na oko. Po wszystkim myję szczoteczkę tym samym żelem co buzię spłukuje wodą i wycieram do sucha. Oczyszczanie twarzy odbywa się za pomocą pulsacji i okrężnych ruchów, które wykonuję w trakcie oczyszczania twarzy.

Szczoteczka Dermofuture jest silikonowa, jej powierzchnia jest matowa, taka jakby satynowa i bardzo przyjemna w dotyku. Wypustki myjące są  bardzo delikatne i mięciutkie te większe na samej górze są ciut mocniejsze.

Szczotka dobrze leży w dłoni i używa się jej bardzo wygodnie, jak dla mnie jest całkiem spora, możecie to zobaczyć na zdjęciu poniżej, kiedy trzymam ją w dłoni.

Jest wodoodporna nie boję jej się więc płukać pod bieżącą wodą. Z tyłu ma wejście do ładowarki, ale jest ono zabezpieczone przed zamakaniem.  W komplecie znajduje się także kabelek do ładowania. Mój jednak do tej pory leży nieużywany, bo szczoteczka ma bardzo dobrą baterię. Działa mi już miesiąc i jeszcze nie musiałam jej ładować.

Podstawa szczoteczki jest przezroczysta i przy włączaniu, wyłączaniu, czy zmianie trybu pracy miga światełko. Trybów pracy jest kilka i możemy je zmieniać za pomocą + i – znajdujących się po obu stronach włącznika.

Szczotka startuje na trybie średnim i często właśnie takiego używam, czasem przełączam na mocniejszy, natomiast ze słabszego do tej pory nie korzystałam. Opcja ta przydaje się pewnie do masażu twarzy albo wmasowywania kremów. Tak też szczoteczkę DemoFuture można wykorzystać przekładając po prostu na drugą stronę, gdzie zamiast wypustek mamy falistą powierzchnię.

Jak szczoteczka soniczna do mycia twarzy wpłynęła na moją skórę?

Różnicę między tradycyjnym myciem twarzy, a za pomocną sonicznej szczoteczki zauważyłam praktycznie od pierwszego użycia. Od razu zauważyłam, że skóra jest mocno wygładzona jak po peelingu. Z każdym kolejnym myciem było coraz lepiej, bo zauważałam jeszcze więcej korzyści. Skórę mam nie tylko wygładzoną, ale także zdecydowanie lepiej oczyszczoną. Przez ten miesiąc część zaskórników zniknęła, a pory zmniejszyły się praktycznie o połowę. Cera jest rozjaśniona i bardziej promienna. Jestem ogromnie z niej zadowolona. Oczywiście jeśli ktoś ma problem z wypryskami to trzeba pamiętać, żeby w te dni nie używać szczoteczki, żeby nie roznieść stanu zapalnego po całej buzi.

Szczoteczkę soniczną do mycia twarzy od DermoFuture możecie nabyć na przykład w sklepie TENEX24.pl za 190 zł, ale są też dostępne w innych sklepach internetowych za niecałe 160 zł. Można je też kupić w Rossmanie.

Używacie szczoteczek do mycia twarzy? Czy wolicie tradycyjne oczyszczanie?