Przegląd poczty – czyli co mi przyniósł listonosz w tym tygodniu :)?

W tym miesiącu nie robiłam dużych zakupów. I to jest oficjalna wersja, której mam zamiar się trzymać przynajmniej póki się da ;). Jednak, nie znaczy to, że nic nowego mi nie przybyło. Część nowości już Wam pokazywałam, części nie pokaże, bo powoli dojrzewam do pierwszego na blogu konkursu i przeznaczę je na ten cel. Resztą natomiast z przyjemnością się pochwalę.

Czytaj dalej

Regeneracja włosów u fryzjera – inwestować czy nie ?

Ciągle walczę o to, żeby moje włosy wyglądały przyzwoicie.  Szampony, maski, odżywki, wcierki, oleje! I co ? I nic. Włosy, może nie są tragiczne, a ja wolałabym nie dopuścić do stanu kiedy takie będą. Skoro pielęgnacja w domu nie daje rady zastanawiam się nad regeneracją włosów u fryzjera.
Koleżanka poleciła mi ostatnio 4 stopniową odbudowę włosów kosmetykami firmy Joico, przeprowadzaną w salonie fryzjerski. Ona właśnie w ten sposób uratowała swoje włosy. Uzupełnieniem tej kuracji są oczywiście szampony i odżywki Joico, których używamy już w domu.

Czytaj dalej

Krótka historia o kiepskim Eyeliner Pen Essence.

Na eyeliner w pisaku od Essence skusiłam się jakiś czas temu, w trakcie zakupów w Super Pharm. Mam już swój ulubiony eyeliner od Bobby Brown, w kolorze granatowym. Sami rozumiecie, że potrzebowałam jeszcze czarnego eyelinera, bo przecież granatowy nie zawsze pasuje. Essence, co wydało mi się bardzo fajne i wygodne ma formę pisaka, więc tym bardziej mnie zainteresował. Zaraz po zakupie byłam nim zachwycona, pisałam Wam nawet o tym, jednak w miarę używania, mój zachwyt słabł, a pojawiało się rozczarowanie.

 

Czytaj dalej

7 olejów i marokańskie glinki, czyli mydło w płynie i maska do twarzy i ciała z Pachnącej Krainy.

Na początku października pisałam Wam o mojej współpracy z Pachnącą Krainą. Co od nich dostałam do przetestowania możecie zobaczyć tutaj Przesyłka prosto z Pachnącej Krainy. Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o mydle w płynie z 7 olejów oraz masce do ciała i twarzy z Maroka. Zużyłam je najszybciej ze względu na niewielkie pojemności.

Siarkowa Moc … jest ze mną ;).

Całą serię Barwa Siarkowa Moc znalazłam na półce w sklepie podczas zakupów spożywczych ;). Najbardziej zainteresował mnie tonik, byłam ciekawa tego, czy rzeczywiście poradzi sobie z regulacją wydzielania sebum. Przyznam, że miło by było, gdybym w końcu trafiła na coś co poradzi sobie z moim świeceniem skóry.


Czytaj dalej

Włosy błyskawicznie rozczesane ;).

Moich włosów nie da się rozczesać tak po prostu, bez wytargania połowy. Jest oczywiście lepiej jeśli nakładam maski, ale całkiem idealne jest dopiero kiedy użyję odżywki w sprayu. Ostatnio trafiłam na Marion Natura Silk Błyskawiczna odżywka  rozświetlająca włosy bez spłukiwania i bardzo się z nią polubiłam

Wychodzę ze skóry ! Czyli dylematy jesiennej pielęgnacji ;).

Przyszła jesień i pora zmodyfikować troszkę pielęgnację skóry twarzy. O tej porze roku moja skóra potrzebuje troszkę innych kosmetyków niż latem. Tej jesieni postanowiłam postawić na złuszczanie, peelingowanie i regenerację.  Moja skóra jest mieszana w kierunku tłustej, trochę rozszerzonych porów i zaskórników, trochę niedoskonałości oraz dużo świecenia się.

 

Przede wszystkim postanowiłam kupić krem z kwasami, zdecydowałam się na kwas migdałowy. Mam już co prawda serum na przebarwienia z Iwostin, ale zawarte w nim kwasy wydają mi się dość delikatne. Wybór tym razem padł na Pharmaceris z 10% kwasem migdałowym na noc.

Jest to II krok złuszczania. Pierwszym jest krem z 5% kwasem migdałowy. 5% używałam w zimie, a po nim jeszcze Effaclar Duo, dlatego teraz zdecydowałam się na mocniejszą wersję. Na razie kremu używam od sześciu dni, codziennie wieczorem. Do tej pory zauważyłam, że po jego użyciu wypryski szybciej znikają i łuszczy mi się skóra na brodzie, na czole i na skrzydełkach nosa. Zobaczymy jak to będzie dalej wyglądało, a po cichu liczę  na zmniejszenie i oczyszczenie porów oraz redukcję niedoskonałości. Trochę boję się się przesuszenia skóry, ale mam nadzieję, że jakoś sobie  z tym poradzę.

Obecnie moja pielęgnacja wygląda tak:
Wieczorem :
  • Myję twarzy mydełkiem w płynie z Pachnącej Krainy.
  • Następnie przecieram tonikiem Barwa Siarkowa Moc.
  • Spryskuje wodą termalną Uriage.
  • Pod oczy nakładam serum z kwasem hialuronowym  Balea.
  • Na koniec krem Pharmaceris z 10% kwasem migdałowym na noc.

Rano:

  • Przecieram buzię tonikiem  Barwa Siarkowa Moc.
  •  Spryskuje wodą termalną Uriage.
  •  Pod oczy nakładam serum z kwasem hialuronowym  Balea – jak mi się przypomni ;).
  • Krem Iwostin Puritin Krem przywracający nawilżenie, do skóry tłustej wysuszonej kuracją dermatologiczną.
  • Krem z filtrem ( dwa ostatnie kremy, albo zamiennie albo oba naraz).
Serum na przebarwienia na razie odstawiłam, bo nie mam go już gdzie wcisnąć. Wydaje mi się, że pod krem z kwasami było by to już za dużo. Kolejny dylemat dotyczy kremu z filtrem, na razie używam próbek, które dostałam przy zakupię kremu Pharmaceris, ale jak mi się skończą pewnie będę musiała coś kupić. Zastanawiam się czy musi to być krem z filtrem 50, czy wystarczy mniejszy filtr. Wolałabym mniejszy, bo po typowych kremach z filtrem, moja skóra bardzo się świeci. A na koniec czym myć buzię, jak skończy mi się mydełko z Pachnącej Krainy? Potrzebuję czegoś delikatnego, co nie wysuszałoby dodatkowo skóry. Macie może jakieś propozycje?
Zmieniacie pielęgnację w zależności od pory roku? Czy cały czas używacie tych samych kosmetyków?
 

Wykończeni we wrześniu :)

Pora na ostatnią notkę podsumowującą miesiąc czyli denko. Do tej pory mieliście już możliwość poczytać o:
Jeśli ktoś przeoczył to serdecznie zapraszam, ale najpierw zobaczcie co mi się udało we wrześniu zdenkować ;).

Czytaj dalej