To co dobre dla mnie, niekoniecznie będzie dobre dla Ciebie ;) czli Garnier Fructis – Szampon do włosów normalnych pozbawionych blasku.

Szampon Garnier Fructis do włosów normalnych pozbawionych blasku dała mi koleżanka i poprosiła żebym napisała Wam, żebyście omijali go z daleka, bo jest delikatnie mówiąc kiepski.
Wzięłam, spróbowałam i jeśli jesteście ciekawi jak się sprawdził u mnie, zapraszam do dalszej części notki 🙂

Czytaj dalej

Jak golić nogi? – alternatywne sposoby :).

 IMG_6379.JPG
Nie zawsze mam cierpliwość do używania depilatora. Zwłaszcza, że mój model jest dość leciwy i żeby osiągnąć zadowalający efekt trzeba się trochę natrudzić. Czasem łatwiej i szybciej jest nogi po prostu ogolić. Niby wszystko o goleniu wiadomo i wszystko jest oczywiste, ale ja sama do niedawna byłam nieświadoma, że do golenia nóg, może mi się przydać np niechciana odżywka do włosów.

Czytaj dalej

Rival de Loop, maseczka mleczno- miodowa z olejkiem z orzeszków makadamii i olejkiem z migdałów.

Maseczkę Rival de Loop znalazłam w paczce z wygraną, z rozdania w Fabryce Urody. Jesienią używam kremów z kwasami przez co skórę twarzy mam przesuszoną. Z ciekawością, więc sięgnęłam po mleczno-miodową maseczkę Rival de Loop i nie zawiodłam się.

Czytaj dalej

Balea – chusteczki do demakijażu, do skóry mieszanej 3w1.

Chusteczek do demakijażu nie używam codziennie. ostatnimi czasy tak przyzwyczaiłam się do mycia buzi wodą, że każdy alternatywny sposób wydaje mi się niewystarczająco dobry. Jednak są sytuacje, w których szybki demakijaż jest niezastąpiony i wtedy właśnie sięgam po chusteczki do demakijażu np Balea.

 

Opakowanie jest typowe dla chusteczek nawilżanych. Łatwo się otwiera i zamyka, a taśma działa do samego końca. Producent obiecuje szybkie i dokładne oczyszczenie twarzy, nie tylko z brudu i łoju ale, nawet z wodoodpornego makijażu. Dodatkowo mają one matowić skórę. Pachną bardzo delikatnie, a jednocześnie świeżo, owocowo. Są dobrze nasączone i odpowiedniej wielkości, mają strukturę podobną do plastra miodu.

Czytaj dalej

Kosmetyki ulubione w październiku.

W tym miesiącu jestem trochę spóźniona z podsumowaniami . Na razie mieliście okazje przeczytać tylko o treningach w październiku. Dzisiaj natomiast chce Wam napisać o kosmetykach, po które nie tylko najczęściej sięgałam w minionym miesiącu, ale których używałam z prawdziwą przyjemnością i chętnie bym je kupiła znowu.


Czytaj dalej

Złoto Afryki – Masło Shea Dzikie Drzewko z Pachnącej Krainy.

Masło shea otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem Pachnąca Kraina. Od samego początku bardzo przypadł mi do gusty jego zapach i konsystencja, a także to jak radziło sobie  z moją przesuszoną skórą. 

Nie dajcie się jesiennej depresji – zacznijcie biegać ;)

Nie będę Wam kolejny raz marudzić, że w październiku znowu dopadły mnie choróbska, tym razem zapalenie zatok, antybiotyk i jak tu biegać? Więc nie biegałam, robiłam się za to, coraz bardziej zmęczona, przygnębiona i poirytowana. Byłam przekonana, że to przez to chorowanie (bo ileż można, no naprawdę!), ale koleżanka z którą biegam też zauważyła, że ma tak samo.  Nawet jeszcze gorzej bo dodatkowo przybyło jej trochę tu i ówdzie. Na szczęście na biadoleniu się nie skończyło i któregoś wieczora poszłyśmy po prostu biegać. Znalazłyśmy sobie nową fajną trasę, której przebiegnięcie zajmuje nam ok 30 minut. Muszę Wam powiedzieć, że humor zmienił mi się diametralnie. Zmęczenie i przygnębienie przeszło jak ręką odjął, a i zdenerwować mnie już nie tak łatwo.
Treningi październik:
– bieganie – 5 treningów
– rower stacjonarny – 2 treningi
– zumba dla amatorów-samouków – 1 trening
Może nie jest to wiele, ale już kolejny raz się przekonałam, że bieganie jest dobre na wszystko ;). Mam nadzieję, że w listopadzie pójdzie mi lepiej i że śnieg za szybko nie spadnie :).

A tak wyglądają moje buty po bieganiu ;), chodników u mnie niewiele, czasem trzeba biegać i w błocie :).


Jak sobie radzicie z jesienna chandrą? Ćwiczycie, czy macie inne sposoby?

Garnier Fructis, Goodbye Damage, Szampon wzmacniający do włosów bardzo zniszczonych, z rozdwojonymi końcówkami.

Zacznę może od tego, że absolutnie nie wierzę w to, że szampon naprawi zniszczone końcówki włosów. Nie ma się co czarować, rozdwojonych końcówek nic nie sklei, nie radzą sobie z nimi odżywki, maski i inne cuda, a co dopiero szampon. Na rozdwojone, zniszczone końcówki jest tylko jedna rada – nożyczki. Jeśli już sobie to uświadomimy, wtedy możemy przejść do oceny szamponu. Ja będę mogła wam napisać, że jest dość przyzwoity, a Wy jeśli będziecie miały ochotę możecie to sprawdzić, na własnych włosach.

 

Czytaj dalej