Ostatnio w Biedronkach pojawiły się produkty Tołpy, w bardzo przystępnych cenach. Dobrze się złożyło, bo właśnie miałam zamiar kupić jakiś delikatny żel do mycia twarzy, który mogłabym używać rano. Skusiłam się więc, na Łagodny żel do mycia twarzy i oczu Tołpa z serii green.
Hybrydowy manicure na wiosnę z lakierami Semilac.
Poprzedni hybrydowy manicure trzymał mi się trzy tygodnie i gdyby nie to, że uderzyłam w coś i złamałam paznokieć, to pewnie trzymał by się jeszcze dłużej. Po pięknej, walentynkowej czerwieni, zapragnęłam zmian, miałam ochotę na coś lekkiego, świeżego i wiosennego. Zastanawiałam się nad niebieskim lub zielonym, ale ostatecznie zdecydowałam się na coś czego do tej pory nie nosiłam, czyli bardzo delikatny rozbielony fiolet, w połączeniu z bielą i wiosennymi kwiatami.
Rower, sanki i czystek, czyli o wyrabianiu pozytywnych nawyków- podsumowanie wyzwania.
Na początku lutego pisałam Wam, że postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu na blogu Pani Swojego Czasu. Chodziło o to, żeby ten miesiąc poświęcić na wyrobienie w sobie jakiegoś nawyku. Wybrałam ruch bo tu mam największy problem z systematycznością. Dlatego lubię brać udział w tego typu akcjach, bo jak już coś obiecam to łatwiej mi się zmobilizować. W lutym postanowiłam więc, wrócić do ćwiczeń i zaczęłam jeździć na rowerze. Nie będę ściemniać, że było łatwo, przez pierwszy tydzień czekałam zwykle do późnego wieczora, w nadziei, że rower zniknie w tajemniczych okolicznościach, ale nie znikał i nie było wyjścia. Były dni kiedy jeździłam bardzo chętnie, ale były też takie, kiedy zrobiłabym wiele żeby tego nie robić.
Maseczka relaksująca Rival de Loop z ekstraktem z truskawek i wanilii ;).
W trakcie ostatniego pobytu w Krakowie udało mi się wpaść na chwilkę do Rossmana, wybrałam się po bardzo lubiany w blogosferze płyn Facelle, bo mam zamiar sprawdzić, czy moje włosy go czasem ostatnio nie polubiły. Przy okazji wrzuciłam do koszyka Maseczkę na dobre samopoczucie Rival de Loop z ekstraktem z truskawek i wanilii, którą poleciła mi koleżanka. Natomiast już przy samej kasie przygarnęłam jeszcze Olejek do ciała limetka i oliwa z Alterry, o którym też słyszałam wiele dobrego. Dzisiaj jednak chciałam Wam opowiedzieć o maseczce relaksującej, bo to ją udało mi się przetestować najszybciej.
Ulubione w lutym :)
Luty minął mi niezwykle szybko, bardzo się z tego cieszę, bo nadchodzi moja ulubiona pora roku. Skoro mamy nowy miesiąc pora przedstawić produkty, po które najchętniej sięgałam w poprzednim miesiącu i stały się moimi ulubieńcami.