Ulubione we wrześniu :).

Wrzesień to jeden z moich ulubionych miesięcy w roku, nie ma już upałów, a jeśli mamy szczęście i trafimy na piękną złotą jesień, może być na prawdę przyjemny. Jeśli jesteście ciekawi jakie kosmetyki najczęściej towarzyszyły mi w tym miesiącu, zapraszam na dalszą część notki.

Czytaj dalej

Ombre ombre i prawie po ombre ;), czyli znowu byłam u fryzjera ;)

Po niewidzialnym farbowaniu wytrzymałam dwa dni i znowu poszłam do fryzjera. Tym razem postawiłam na cięcie i koniec końców zdecydowałam się na boba. Tył mam ścięty do szyi i tu już praktycznie nie ma rozjaśnionych włosów. Pozostałości ombre widać jeszcze z przodu, tam gdzie włosy są najdłuższe.
Dla przypomnienia przed zmianą:

Czytaj dalej

Gdzie ta zmiana? czyli nowy (?) kolor włosów :)

Moje podpalane ombre zaczęło mnie trochę denerwować, bo włosy były zbyt rude,  zbyt żółte i ogólnie takie sobie. Niestety strasznie było widać, że włosy są zniszczone i mocno przesuszone. Nawet koleżanki orzekły, że moje włosy wyglądają jak skrzyżowanie mokrego mopa z miotłą. Dzięki dziewczyny ;).  Powoli zaczęłam dojrzewać do jakiejś zmiany i w piątek wybrałam się do fryzjera z myślą, że zetnę włosy na boba albo wszystkie na prosto tak do brody. Do fryzjera zabrałam także córę, która ścięła swoje długie włoski na boba właśnie. Ja niestety koniec końców nie zdecydowałam się na cięcie, widząc nierówno ścięte włosy córki. Żeby nie zostać całkiem bez niczego postanowiłam się przynajmniej ufarbować. Chciałam pozbyć się żółtych i rudych tonów i ufarbować odrosty. Fryzjerka zastosowała u mnie chłodne naturalne brązy, ale uprzedziła, że rudości i tak w końcu będą wychodzić. Odrosty zostały ufarbowane brązem w odcieniu 4.0, a włosy na długości, o trzy tony jaśniejszym w kolorze 7.0.

Czytaj dalej

5 kroków do fryzury a’la Król Lew :) z przymrużeniem oka ;).

Jak wygląda fryzura a’la Król Lew pewnie wiedzą wszyscy, a szczególnie Ci którzy zmagają się z suchymi, zniszczonymi i puszącymi się włosami i mam nadzieję, że dołożycie także swoje sposoby na tę cudowną fryzurę. Natomiast osoby, które mają piękne i zdrowe włosy, szczególnie zapraszam do przeczytania notki, Wam te sposoby na pewno się przydadzą :).

Czytaj dalej

Dziewczyny lubią brąz :), czyli o dwufazowym przyspieszaczu opalania Belenda Bikini.

Lubię ładnie opaloną skórę, ale nie koniecznie już lubię godzinami siedzieć na słońcu. W dodatku nie opalam się równomiernie. dekolt i ramiona mam już brązowe, a nogi dalej białe. Żeby jakoś to wyrównać postanowiłam kupić przyspieszacz opalania. Po obejrzeniu kilku  zdecydowałam się na dwufazowy od Bielendy.

Czytaj dalej

Ulubione w lipcu :)

Tym razem bez zbędnego marudzenia zapraszam Was na ulubieńców lipca. Kilku odkryłam dopiero w tym miesiącu, inne były ze mną już jakiś czas i dopiero teraz używałam ich najczęściej, a jeden lubię od dawna i zupełnie nie wiem czemu do tej pory nie znalazł się jeszcze w ulubieńcach.

Szczotka a’la TT.

Podpalane ombre – czyli w końcu jest nowa fryzura:)

Niedawno pisałam Wam, że mam zamiar zrobić coś z włosami. Miały być albo refleksy albo ombre, a w trakcie zdecydowałam się na to i na to. Podobno moje włosy się bardzo ładnie rozjaśniają, dlatego w tej chwili mam tylko nałożoną farbę na odrosty plus rozjaśniacz na końce i refleksy. Na rozjaśnione włosy miała być nakładana jeszcze farba, ale ponieważ kolor po samym rozjaśniaczu wyszedł w miarę fajny, na razie jej nie nakładałyśmy.


Przed farbowaniem:

Czytaj dalej