Ulubieńcy października 2015 :)

ulubieńcy października 2015

Nie będę oryginalna i przyznam, że kolejny miesiąc minął równie szybko jak poprzedni. Pogoda nas ostatnio rozpieszcza i osładza nam nieco fakt, że mamy już listopad. Mam nadzieję, ze taki stan jeszcze się utrzyma jakiś czas, a tymczasem zapraszam Was na ulubieńców października. Będzie jeden kosmetyk kolory i trzy pielęgnacyjne.

Ulubieńcy października 2015

Lovely Classic nude make up kit

Ponad miesiąc temu dostałam tę paletę od koleżanki i jestem z niej bardzo zadowolona. Od tamtego czasu używam jej praktycznie cały czas. W paletce znajduje się 12 cieni, które doskonale sprawdzają mi się przy dziennym makijażu. Są to typowe nudziaki od jasnego kremu poprzez delikatne kremowe róże po brązy. Cienie są przyzwoicie napigmentowane i położone na bazę, trzymają się bardzo długo, a przy tym wyglądają na prawdę świetnie. W dodatku paletka jest taniutka i jeśli wybieracie się buszować w Rossmanie na promocji – 49% i traficie na nią, bierzcie śmiało.

Ulubieńcy października 2015-003 Ulubieńcy października 2015-003

Olej Jojoba

Ulubieńcy października 2015-003

Ostatnio trafiłam gdzieś na informację, że olej jojoba świetnie nadaje się do demakijażu. Jego budowa chemiczna jest mocno zbliżona do sebum, czyli łoju wytwarzanego przez ludzką skórę (przez moją nawet aż za bardzo), dlatego świetnie je rozpuszcza. Może być on stosowany zarówno do cery suchej, którą nawilży i natłuści, jak i do cery tłustej, której z kolei będzie pomagał zmniejszyć wydzielanie sebum. Olej ten także łagodzi podrażnienia i przyspiesza regenerację skóry. Ma właściwości bakterio i grzybobójcze. Pachnie lekko orzechowo, ale nie ma nieprzyjemnego zapachu, jest więc też wykorzystywany przy produkcji perfum. Wydaje mi się, że należy do lżejszych, mniej tłustych olejów. Już drugi miesiąc stosuję go do demakijażu i sprawdza mi się bardzo dobrze. Nie zapycha i nie podrażnia mojej skóry i gdyby nie to, że mam kilka kremów do zużycia, to z powodzeniem mogła bym go stosować nie tylko do demakijażu, ale także w wieczornej pielęgnacji.

Garnier Płyn micelarny 3w1 do skóry wrażliwej

Ulubieńcy października 2015-003

Pomimo wielu pozytywnych recenzji tego micela przechodziłam koło niego obojętnie. Kilka razy oglądałam i odkładała z powrotem na półkę, aż w końcu się skusiłam i okazało się, że niepotrzebnie zwlekałam tyle z jego zakupem, bo jest świetny. W dodatku za dużą 400 ml butlę zapłaciłam nieco ponad 10 zł. Płyn dobrze zmywa, nie oblepia skóry i nie podrażnia jej. Bardzo lubię jeśli płyn micelarny sprawdza się nie tylko do zmywania makijażu, ale mogę go też używać jako toniku. Na szczęście Garnier sprawdza mi się w obu przypadkach.

Botanique WAX intensywnie regenerująca maseczka do włosów

Ulubieńcy października 2015

Skusiłam się na tę maskę, bo jest przeznaczona nie tylko do włosów ale także do skóry głowy. Po nałożeniu na głowę trzeba ją trzymać przynajmniej 15-30 minut pod ciepłym ręcznikiem. U mnie jest to zwykle bliżej 15 minut i dla wzmocnienia efektu zakładam na włosy folię i dopiero owijam ręcznikiem. Maska zachwyciła mnie już od pierwszego użycia, ponieważ włosy po niej są cudownie miękkie, błyszczące i wyglądają lepiej.

To tyle jeśli chodzi o moich październikowych ulubieńców mam nadzieję, że coś Wam wpadło w oko. Ciekawa jestem jakie kosmetyki towarzyszyły Wam najczęściej w październiku.