Jak wiecie, całkiem niedawno miałam przyjemność wziąć udział w Krakowskim spotkaniu blogerek, którego relację mogliście już zobaczyć. Dzisiaj za to chciałam Wam pokazać kilka nowości, które przywiozłam ze sobą z tego spotkania.

Bardzo mnie ucieszył fakt, że znalazło się tutaj sporo marek do tej pory mi nie znanych, a jako ciekawostkę powiem Wam, że większość firm, które zostały patronami spotkania ,pochodzi właśnie z Krakowa i okolic.

Jeśli nie widzieliście pierwszej części, to koniecznie rzućcie okiem tutaj:

Krakowskie spotkanie blogerek 22.10.2017

No to zaczynamy, rozsiądźcie się wygodnie i oglądajcie. Ja już testuję kilka rzeczy i jeśli mi się fajnie sprawdzą, możecie się spodziewać ich recenzji.

YASE COSMETICS

Yase Cosmetics to właśnie jedna z krakowskich marek. W dodatku robiąca kosmetyki naturalne. Serum po otarciu musimy trzymać w lodówce i jest ważne przez 3 miesiące. Nie znajdziecie w nim żadnych szkodliwych substancji za to same dobrodziejstwa natury. Używam go już od 2 tygodni i coraz bardziej lubię.

HARIKA BEAUTY

Harika Beauty to kolejna marka z Krakowa, która jest producentem naturalnych olejków. Mnie się trafiła wersja przeciwzmarszczkowa i bardzo mnie to cieszy. Zobaczcie też jakie piękne drewniane pudełka zostały zrobione specjalnie dla nas. Będę je miała na swoje skarby. Olejek też już testuję, więc za jakiś czas możecie spodziewać się recenzji.

MAROKOSKLEP.PL

Rękawica Kessa marzyła mi się już od dawna i dzięki marokosklep.pl w końcu mogę sprawdzić, o co tyle szumu. Razem z rękawicą trafiło do mnie też czarne mydło, którego od dawna jestem wielbicielką i mgiełka do twarzy i ciała. Muszę Wam powiedzieć, że ta rękawica jest super.

ANNABELLE MINERALS

Trochę miałam problem z nakładaniem cieni mineralnych i na spotkaniu razem z wizażystką Annabelle Minerals ustaliłyśmy, że to może być wina pędzelka, którym je nakładam. Teraz mam już pędzel specjalnie do tego przeznaczony i mam nadzieję, że wszystko będzie super.

TOŁPA

Co tu dużo mówić Tołpa wie jak rozdawać prezenty. Zostałam obdarowana nie tylko ja, ale i męska część rodziny. Na pierwszy rzut do testów poszła pasta, płyn do płukania ust oraz serum do rąk.

BISHOJO

Bishojo to kosmetyki do pielęgnacji inspirowane japońską filozofią Kaizen. Mnie trafił się płyn micelarny, ale ogromnie też jestem ciekawa kremów wodnych.

OILLAN

Oillan już raz podbił moje serce, kiedy to używałam świetnego kremu nawilżającego. Tym razem w pierwszej kolejności do spróbowania pójdzie maska do twarzy.

BIELENDA

Bardzo lubię te maseczki do twarzy Bielenda, ciekawa też jestem podkładu i olejku do ciała. Za to krem przeciwzmarszczkowy dla mężczyzn powędrował już do mojego taty.

AA COSMETICS

Kosmetyki AA używałam jeszcze w szkole średniej, czyli bardzo dawno temu. Teraz w pierwszej kolejności sięgnęłam po żel do mycia buzi i nawet bym nie pomyślała, że jest taki fajny. Testuję też tonik i od czasu do czasu podkład, za to baza rozświetlająca jest zupełnie nie dla mnie, bo ja i bez tego się mocno świece.

HEAN

Hean ma całkiem fajne kosmetyki kolorowe, mam w domu już cienie, a teraz dołączyły do nich podkład, rozjaśniacz, rozświetlacz i przyciemniacz do podkładu oraz metaliczna pomadka. Jestem w trakcie testów podkładu w poduszeczce i niedługo możecie się spodziewać recenzji.

DERMO FUTURE

Z Dermo Future znam się już od dawna i mam tu kilka ulubionych kosmetyków, między innymi serum z witaminą C , które uważam za genialne. Bardzo lubię też szampon do wypadających włosów. Za to nie próbowałam jeszcze tych mały kremików i jestem ich ogromnie ciekawa.

KERABIONE

Ogromnie ucieszyło mnie Serum do rzęs Kerabione, dawno już chciałam spróbować takiego specyfiku, bo moje rzęsy są co prawda gęste, ale za to krótkie.

KOSMETYKI CD

Trafił do mnie  intensywnie nawilżający krem do ciała oraz dezodorant w sprayu Kosmetyki CD. Jeden dezodorant tej firmy już mam i jest przyzwoity, w dodatku nie zawiera aluminium. Chętnie za to sprawdzę krem do ciała, bo zima to zdecydowanie okres, kiedy zaczynam używać takich kosmetyków.

KINETICS

To właśnie na hybrydach marki Kinetics miałyśmy warsztaty ze zdobienia paznokci i bardzo fajnie się z nimi pracowało, ale firma w swojej ofercie ma też kosmetyki do pielęgnacji dłoni.

GREEN PHARMACY

Marka Green Pharmacy obdarowała nas przede wszystkim kosmetyki do włosów, co mnie ogromnie cieszy, bo moje włosy wymagają wielu starań, aby wyglądały przyzwoicie. Eliksir ziołowy bardzo lubię, a szampon z tej serii tylko dziegciowy to jeden z niewielu, który sprawdza się na włosach mojego męża. Ogromnie ucieszył mnie też olejek do włosów, bo ostatnio znowu zaczęłam je olejować.

PROUVE

Prouve to polska firma produkująca zapachy dla kobiet i mężczyzn oraz środki czystości i płyny do prania. Mnie do tej pory zupełnie nie znana, ale muszę przyznać, że perfumy pachną bardzo ładnie. Jest to mocna inspiracja zielonym jabłuszkiem Donny Karan.

SWISS IMAGE

Kosmetyki Swiss Image w swoim składzie mają alpejską wodę polodowcową, pochodzą ze Szwajcarii, a przy ich producent ma 50 – letnie doświadczenie. Zaczęłam ich używać i muszę przyznać, że na moich włosach wypadają całkiem nieźle, a są one ostatnio bardzo kapryśne.

VASCO NAILS

Nawet nie wiecie, jak bardzo cieszy mnie zestaw hybryd od Vasco. Bratowa przywiozła mi w weekend lampę i mam zamiar spróbować swoich sił w samodzielnym malowaniu paznokci. Strasznie jestem ciekawa, jak mi pójdzie. Trzymajcie za mnie kciuki.

LAVERA

SYLVECO

COTTON LOVE

Było też kilka niekosmetycznych prezentów. Pierwszy z nich to te piękne kule Cotton Love. Piękne pastelowe kolory będą doskonale wyglądały w mojej sypialni albo jako element dekoracyjny do zdjęć.

BASILUR

Uwielbiam herbaty, więc te od Basilur od razu poszły w użycie. Są pyszne i pije z prawdziwą przyjemnością.

TEEKANNE

Herbaty Tekanne od razu wpadły w ręce moich dzieci. Nie dość, że są pyszne, to pachną naprawdę cudownie. Odkąd je mamy moje dzieci nie biorą do szkoły soku, tylko herbatę w kubku termicznym. Kubki zawsze wracają puste.

HELLO SLIM

To już mój trzeci zestaw herbat Hello Slim, więc niedługo możecie się spodziewać ich recenzji. Dla mnie te herbatki są świetnie. Znakomicie regulują przemianę materii, oczyszczają i dodają energii. 

EDIPRESSE

Od wydawnictwa Edipresse trafiła do mnie 6, której autorką jest Erica Spindler. Przyznam, że zupełnie nie znam ani serii, ani autorki, ale opis wygląda bardzo ciekawie. Dam znać oczywiście, czy książka mi się spodobała.

DROGERIA PIGMENT

Był jeszcze prezent od Drogerii Pigment, ale niestety nie mogę Wam go pokazać, bo zginął mi w drodze powrotnej w ścisku w busie. Nie pytajcie i nie śmiejcie się ze mnie, za bardzo. Mam nadzieję, że skorzystałyście z kodu zniżkowego, który dla Was miałam na Instagramie i Facebooku, bo drogeria ma naprawdę świetne kosmetyki.

Dajcie koniecznie znać, jak Wam się podobają prezenty ze spotkania blogerek w Krakowie ? Co Wam wpadło w oko i czego jesteście najciekawsi?