10 najpiękniejszych chwil w moim życiu

10 najszczęśliwszych momentów

Prawdę mówiąc nie lubię wracać do przeszłości, najważniejsze w końcu jest nie to co było, ani nie to co będzie, ale to jak żyjemy tu i teraz. Co nie znaczy, że w moim życiu nie było szczęśliwych momentów, były jak najbardziej:

  1. Mój pierwszy rower, pamiętam go do dzisiaj, był piękny, biały i nowiutki, jeździłam na nim do szkoły.
  2. Mój pierwszy wyjazd pod namioty z rodziną, pojechaliśmy nad Jezioro Rożnowskie, do tej pory pamiętam te wakacje, a było to pond 20 blat temu. Woda, ciepło, mogliśmy chodzić późno spać i karuzela, na którą ciągle biegaliśmy z kuzynami.
  3. Dzień w którym zdałam prawo jazdy. Nie było łatwo, podchodziłam do egzaminu kilka razy, w końcu zmieniłam instruktora i zdałam, była to dla mnie niesamowita radość przede wszystkim dlatego, że się nie poddałam i dałam radę. 13 lat później wsiadłam do mojego pierwszego samochodu i nauczyłam się jeździć od nowa – sama! wtedy cieszyłam się chyba jeszcze bardziej i byłam z siebie taka  dumna.
  4. Dzień mojego ślubu, nigdy przedtem ani potem nie bawiłam się tak dobrze, na żadnym weselu.
  5. Dzień w którym znalazłam swoją pierwszą pracę, cieszyłam się wtedy niesamowicie, było to dla mnie coś nowego, to była zmiana i wyzwanie.
  6. Kilka lat później moment w którym złożyłam wypowiedzenie i poczułam niewypowiedzianą ulgę :).
  7. Dzień w którym urodziła się moja córka, kiedy pierwszy raz ją ubierałam kąpałam, karmiłam i potem kiedy pierwszy raz przespała całą noc. Dzień w którym urodził się mój syn, jako że mieliśmy zrealizowany konflikt serologiczny nie było łatwo, jeszcze kilka tygodni po jego urodzeniu walczyliśmy o to, żeby organizm sam zaczął wytwarzać czerwone krwinki. Udało się, możecie sobie wyobrazić jakie to było ogromne szczęście.
  8. Dzień w którym postanowiliśmy, że zamieszkamy na wsi i zaczęliśmy szukać naszego miejsca.
  9. Cała budowa domu, chociaż nie łatwa, to jednak był to niezwykle ekscytujący okres w naszym życiu, potem nastąpiła przeprowadzka i nasze życie nigdy już nie było takie samo.
  10. Zeszły poniedziałek, kiedy zamieszkał z nami najśmieszniejszy i najbardziej łobuziasty szczeniak świata – Thor.

Jestem pod wrażeniem bo wydawało mi się, że będzie mi bardzo trudno znaleźć, aż 10 szczęśliwych momentów. Tym czasem poszło mi naprawdę szybko i mogła bym tak długo jeszcze pisać. To ważna lekcja dla mnie, będę wracać do tej notki w chwilach kiedy będę mieć gorszy nastrój, dobrze sobie uświadamiać takie rzeczy.

Jak to jest u Was, potraficie z zamkniętymi oczami i jednym tchem wymieć 10 najszczęśliwszych momentów w swoim życiu?

Post bierze udział w pierwszym dniu wyzwania blogowego zorganizowanego przez Ulę na blogu Sen Mai, może macie ochotę dołączyć, bo to już niestety ostatnia okazja.